Wasze historie i testy

Szczupak na lekko - Sprzęt, przynęty

SPIS TREŚCI

Sprzęt, przynęty

Biorąc pod uwagę fakt, że drapieżniki o tej porze roku wciąż przebywają na płytkiej wodzie bardzo lubię łowić je stosunkowo lekkim zestawem, a przeważającym argumentem przemawiającym za takim wyborem jest fakt, iż łowione szczupaki to raczej niewielkie sztuki, powiedzmy średniaki w przedziale 55-70 cm, ale za to bardzo waleczne i mocno atakujące przynętę. W tym wypadku moim ulubionym wędziskiem jest wklejanka Dragon Fishmaker o długości 2,6 m i ciężarze wyrzutowym od 3 do 18 g.

Wklejanki są to wędziska przeznaczone do łowienia sandaczy i okoni głównie na przynęty gumowe, przy wykorzystaniu metody dżigowej. Bardzo szybko jednak zweryfikowałem ów kijek i okazało się, że nie jest to typowa dżigówka o wąskim spectrum możliwych zastosowań.

W przeciwieństwie do wędzisk innych producentów, którymi miałem okazję łowić, szczytówka w Fishmakerze jest bardzo dobrze połączona i spasowana, ale przede wszystkim jej sztywność idealnie współgra z resztą blanku. Nie występują tutaj żadne przesztywnienia i co najważniejsze nie mamy wrażenia, że jest ona zbyt delikatna patrząc przez pryzmat całości. Dodatkowo producent pomyślał o bardzo fajnym rozwiązaniu, czyli pomalowaniu końcówki na czerwony kolor, co znacząco ułatwia obserwację brań. Z reguły szczupaki atakują przynętę bardzo agresywnie, ale zdarza się, że najedzone ryby, jakby z ciekawości delikatnie chwytają małą gumkę czy obrotówkę. Tego typu brania są doskonale wyczuwalne na blanku i bardzo dobrze widoczne na szczytówce.

Biorąc pierwszy raz Fishmakera do ręki spodziewałem się klasycznego dla tego typu wędzisk rozwiązania, czyli miękkiego szczytu i twardego, mocnego dolnika. Pierwsza rzecz, która mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła to brak wyraźnej różnicy pomiędzy segmentami. Część szczytowa płynnie przechodzi w mocny, ale dosyć spolegliwy dolnik umożliwiający pewne wbicie haka w pysk ryby podczas zacięcia. Łowiąc Dragonem pierwszy raz urzekła mnie również jego szybkość i nieprawdopodobna czułość. Kontakt przynęty z przeszkodami oraz sam „sygnał” brania jest świetnie przekazywany na dłoń wędkarza. Spora dynamika wędziska ujawnia się podczas rzutów, które są dalekie i przede wszystkim bardzo celne. Posyłanie nawet lekkiej przynęty pośród wystające resztki obumierającej roślinności nie stanowi żadnego problemu. Już po kilku chwilach robimy to niemalże intuicyjnie.