Poranne i wieczorne mgły coraz częściej opatulają ziemię i wodę. Porywisty i chłodny wiatr, niczym herszt prowadzi za sobą watahę ciężkich ołowianych chmur, powoli przewalających się po niebie. Noce stają się coraz dłuższe i chłodniejsze. Liście zmieniły barwy na złote, brązowe i przenikające czerwienią, by za dwa tygodnie opaść pozostawiając po sobie posępnie wyglądające lasy i brzegi akwenów.
Ważne przemiany
Wszystkie te zmiany zachodzące w otaczającym nas świecie zwiastują nadejście jesieni i w znaczny sposób wpływają na środowisko wodne. Roślinność wodna powoli obumiera, podobnie jak mniejsze organizmy, co bezpośrednio przekłada się na klarowanie wody. Mniejsze ryby pozbawione tym samym pokarmu i schronienia przenoszą się w głębsze partie jezior, starorzeczy, stawów i rzek, a za nimi podążają wygłodniałe drapieżniki.
Zbliżająca się zima to dla szczupaków, sandaczy i okoni znak, aby wyruszyć na łowy i zmagazynować odpowiedni zapas energii, umożliwiający przetrwanie najtrudniejszego okresu w roku. Zanim jednak jesień na dobre zagości w naszych łowiskach warto wykorzystać jej początki na poszukiwania drapieżników, które wciąż przebywają na płyciznach polując na drobnicę. Październik i listopad to odpowiednie miesiące, aby wybrać się na szczupaki. Moim zdaniem jest to najlepszy okres w roku, jeśli chodzi o tego cętkowanego myśliwego.