ARCHIWUM ARTYKUŁÓW

SPIS TREŚCI

Przybrzeżne klenieOkazałe klenie łowię przy brzegu. Nauczyło mnie tego doświadczenie, zdobyte w mniejszych rzekach o krystalicznej wodzie. Z ukrycia obserwowałem kleniska szperające w zanurzonych trawach i przy skarpie brzegowej. Myszkowały wzdłuż linii brzegowej nierzadko z wynurzoną płetwą grzbietową.

Zachowanie ryb dało mi dużo do myślenia, co zaowocowało zmianą taktyki łowienia. Zestaw gruntówki przeniosłem pod brzeg rzeki i… z efektów łowienia jestem bardzo zadowolony. Nie łowię tych ryb w ilościach hurtowych, gdyż większą uwagę zwracam na wielkość złowionej ryby niż na ilość. I jeszcze zyskuję coś cennego. Po złowieniu ryby czuję satysfakcję, iż łowiąc w miejscu pomijanym przez innych wyciągam przyzwoite sztuki.

Blisko brzegu

Duży kleń wpływa na płyciznę, ale musi mieć „pod płetwą” głębszą wodę, do której czmychnie w razie zagrożenia. Dobry układ w łowisku jest wtedy, gdy różnica głębokości płycizny i owej bezpiecznej głębokości wynosi ok. 70-100 cm, w takiej warstwie wody kleń czuje się bezpieczny, co dla większej ryby jest bardzo ważne. Zarzucenie wędki w tę część łowiska jest korzystne również dla mnie, bo ryba śmielej chwyta przynętę oraz szerzej rozchodzi się smakowita woń zanęty lub atraktora.

Oto dobre stanowiska kleni: urozmaicona linia brzegowa o płaskim lub stromym brzegu - koniecznie z licznymi głęboczkami, odcinek ze zwisającymi nad wodą owocującymi krzewami bądź szeregiem dużych drzew. Pewne stanowiska kleni znajduję także poniżej ujścia dopływu, każdej wielkości i różnego pochodzenia. Opaski usypane z grubego łomu skalnego przyciągają klenie, które trzymają się tego miejsca cały rok. Sporo tam zaczepów, a mimo tego chętnie łowię przy takiej opasce, gdyż w dużej rzece można złowić 70-centymetrowe kleniska. Na łowisko wybieram miejsce położone blisko głównego nurtu. Jestem przekonany, że kleń chętniej tu żeruje.

W rzekach mniejszych od Wisły, myślę o Dunajcu, Sanie, Bugu czy Warcie, klenie podobnie się zachowują i łowię je w opisany sposób.


Zapach i smak

fot. Kolega Robert prezentuje jednego z 4 kleni złowionych w opisany sposób popołudniu. Oprócz dipów stosowaliśmy zanętę Dragona MegaBaits Feeder, wzbogaconą o płatki owsiane górskie i ziarna miękkiej kukurydzy [w tej okolicy ryby przyzwyczajone są do tych dodatków]. Donęcaliśmy małymi kulkami, które po uderzeniu o powierzchnię kruszyły się. Ta mieszanka była chętnie zjadana przez klenie i dobrze pracowała w wodzie. Na zdjęciu widoczny jest kołowrotek Maxima FR oraz wędzisko Maxima Specialist c.w. 15-40 g. Łowię na dwie wędki, dzięki temu równocześnie wabią dwa odmienne zapachy. Wprawdzie kleń ma duże oczy, które widzą niemal wszystko, jednakże kubki smakowe powiadamiają rybę o aromatycznej przynęcie już kilkadziesiąt metrów poniżej mojego łowiska. Dobry dip lub atraktor tworzy bardzo wyraźną ścieżkę zapachową, dzięki której kleń bez trudu trafia do przynęty. Jego obecność w zasięgu wędki nie jest gwarancją brania.

Doskonałą zanętę MegaBaits rozpoznacie po charakterystycznym opakowaniu. Na fotografii pokazuję zanętę o smaku rybnym, również skuteczną na dużego klenia. Ponadto ta zanęta dobrze trzyma się podajnika, jak sprężyna, koszyczek standardowy i do Metody, a zarazem łatwo uwalnia się do wody.

Miałem okazję obserwować takie sceny w Dunajcu i Sanie. Nie radzę Wam mnie naśladować, bo to są traumatyczne doznania, gdy bezsilny wędkarz obserwuje piękne klenie odpływające z łowiska, niewykazujące zainteresowania przynętą. Niewiele wtedy można zrobić.

Zdecydowałem się stosować dwie wędki, a na każdej z nich inny zapach. W niektórych dniach ten sposób daje dobre wyniki, czyli jeden zapach jest bardzo atrakcyjny, a drugi – przecież dobry i sprawdzony w boju - nie wabi nawet płoteczek. W tych łowiskach zapach odgrywa dla mnie większą rolę, niż przynęta. Aromatyzuję każdą przynętę. U niektórych przynęt wzmacniam ich naturalny zapach, w innym przypadku przynęta i zapach stanowią egzotyczną parę dla ryby np. czekoladowy robak.

Powyżej, po lewej widać MegaBaits o smaku owocowym; dobrą na klenie, karpie, amury, duże karasie. Grube cząstki zanęty chętnie są wybierane przez klenie. Mieszanka jest kompletna, nie ma potrzeby dodawania czegokolwiek. Oczywiście można nią donęcać w postaci kul.


Preparaty

Aby wędkowanie było udane musimy korzystać z dobrego preparatu. Co decyduje o jego skuteczności? Decydują o tym głównie 3 czynniki: dobre przyleganie do przynęty, systematyczne uwalnianie się w wodzie, trwałość zapachu w wodzie. Podstawowym czynnikiem jest oczywiście trafienie z zapachem w oczekiwania kleni, a to nie jest takie łatwe ani dla wędkarza, ani dla producenta. Oj, nie jest łatwe.

W łowieniu kleni już od roku pomagają mi stymulatory w płynie MegaBaits firmy Dragon oraz dipy tej firmy. Zapewne zastanawiacie się, po co mi kilka preparatów na łowisku, skoro wielu wędkarzy korzysta tylko z jednego. Chcę Wam przypomnieć, że rzeka zmienia zapach swojej wody w zależności od pory roku i krótkotrwałych zdarzeń. Ma to związek z intensywnością opadów, kwitnieniem roślin ziemnowodnych i ilością roślin wodnych, a także z działalnością cywilizacyjną człowieka. Jestem pewien, że w każdym tygodniu rzeka inaczej pachnie, co sprawia, że dany zapach atraktora nieco traci lub zyskuje na sile wabienia. Dochodzi jeszcze jeden czynnik: oczekiwania ryb. One też mają zachcianki i kaprysy, dlatego nie zawsze czekolada jest dobra i lepszym może się okazać Sweet Liver. Aby jednak o tym się przekonać, trzeba posiadać te preparaty. Czy łowiliście już klenie na zapach truskawki? No właśnie, więc czas spróbować, gdyż ten zapach i smak jest bardzo skuteczny chociaż w rzece truskawki nigdy nie rosły i nie wyrosną.

Oto atraktory/stymulatory w płynie, które najczęściej zabieram na łowisko kleni:

  • Sweet Liver – koncentrat oparty na wyciągu z wątroby wołowej,
  • Scopex Bio Impuls – zawiera duży dodatek substancji bioaktywnych,
  • Chocolate Gingerbread - połączenie piernika ze słodką czekoladą, dodatek substancji bioaktywnych, wzmaga apetyt i przyspiesza przemianę materii.

Kolega Robert uwalnia złowione klenie. Wróciły do wody, więc są do ponownego złowienia. Może spotkam się z nimi w przyszłym roku? Bardzo chciałbym…Z dipów w mojej torbie najczęściej lądują: waniliowy, truskawkowy, scopex, piernikowo-korzenny.
Sweet Liver - oparty na wyciągu z wątroby wołowej, z dużym dodatkiem aminokwasów zwierzęcych, można go stosować z każdą nutą zapachową, szczególnie skuteczny z mieszankami przeznaczonymi na chłodną porę roku, latem idealny w kombinacji z silnymi aromatami owocowymi.
Firma Dragon oferuje kilka skutecznych stymulatorów brań.

Nadchodzi kilkumiesięczny okres bardzo zimnej wody, w związku z jej niską temperaturą preparaty wolniej się rozpuszczają, a w wodzie zanikło wiele naturalnych zapachów. Można powiedzieć, że woda oczyściła się, więc zapach przynęty będzie działał ze zwiększoną mocą. Aby uniknąć przesadnego aromatyzowania, które może zniechęcić rybę do brania, maczam zaledwie część przynęty np. 40% objętości. W okresie lata zanurzam całą przynętę.
Podczas łowienia kleni bardzo proszę zachować ciszę na stanowisku. Można rozmawiać półgłosem, ale tupanie i ciężkie chodzenie jest wykluczone. Jeśli chcecie przyrządzić posiłek na ruszcie, to należy ustawić go nieco dalej od stanowiska.

Pozwolę sobie prosić Was o uwalnianie złowionych kleni. Wprawdzie te ryby jakoś się trzymają w naszych wodach, ale ich liczba maleje. Kleń rośnie niezmiernie wolno, taka jest jego natura. Nawet intensywne zarybianie narybkiem nagle nie odmieni sytuacji, gdyż na ładnego klenia trzeba będzie czekać 10 lat.

Przez 10 lat wędkowania macie szansę złowić wiele pięknych kleni, więc nie bójcie się stosować preparatów MegaBaits. Stosując je możecie tylko zyskać.

Waldemar Ptak


Drukuj