ARCHIWUM ARTYKUŁÓW

SPIS TREŚCI

Mój pierwszy boleń, cz.IChyba każdy spinningista
marzył kiedyś o złowieniu bolenia. Zrobiło to jednak niewielu, pozostali zniechęcili się po wielu bezskutecznych próbach. Właśnie tym wędkarzom dedykuję dwa artykuły, chcąc ich przekonać, że po ich przeczytaniu zrobią najdłuższy krok w kierunku spełnienia swojego marzenia.

Przekonanie o Waszym powodzeniu nie wynika z mojej fantazji, ale z doświadczenia w łowieniu boleni. Moją pierwszą rybą był czterokilowy wiślany boleń, do dzisiaj złowiłem ich kilkadziesiąt – w różnych wodach, na różne wędki i przynęty, w różnych miesiącach roku. Z przekonaniem wciąż powtarzam: Boleń jest rybą do złowienia i jest go stosunkowo dużo w nurtach naszych rzek. Jako drapieżnik powierzchniowy, wyjątkowo bogato rozwinął zmysł obserwacji i czujność oraz wypracował chytry sposób przemieszczania się w rewirze. To z tych powodów wędkarz ma duże trudności w złowieniu tej ryby. Nic poza tym - żadnych cudów, żadnej magii i złego losu.

Maj

Aby rozpocząć łowienie boleni należy zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt, bez niego wiele nie zdziałamy. Pierwszego maja możemy już łowić bolenie zgodnie z regulaminem. Postanowiłem na początku kwietnia opublikować artykuł, w którym podpowiem, jaki sprzęt Dragona warto nabyć, aby zwiększyć swoje boleniowe szanse. Po przeczytaniu moich porad będziecie mieć cały miesiąc na zorganizowanie pieniążków na potrzebne zakupy. Dzięki temu na spokojnie skompletujecie odpowiedni arsenał. Dobrze wydany Katalog 2010 firmy Dragon ułatwi Wam przeglądanie oferty i rozważania nad technicznymi szczegółami i różnicami poszczególnych ofert.


Zachowanie bolenia

Chcąc świadomie łowić bolenie musimy co nieco wiedzieć o jego taktyce polowania i biologii. Ta wiedza ułatwia wybór sprzętu, odpowiedniej pory dnia i tempa prowadzenia przynęty.
Zajmijmy się boleniem rzecznym, gdyż tego mamy najwięcej w kraju, on też jest łatwiejszy do złowieni, niż jego krewniak w jeziorze.


Dla przejrzystości podstawową wiedzę o boleniu ujmę w punkty:

  1. Boleń żeruje zarówno przy powierzchni, jak i przy dnie rzeki.
  2. Jego rewirem może być cała rzeka, nawet woda w strefie brzegowej, o głębokości 50 cm.
  3. Żerowisko bolenia jest nietrwałe, w ciągu miesiąca zmienia położenie lub zanika, co jest uzależnione zachowaniem ofiar bolenia. Drapieżnik podąża za żerem.
  4. Najwięcej hałasu robią bolenie niewielkie, ważące do 1-2 kg, są to tzw. chlapaki. Grube bolenie natomiast z rzadka wystawiają płetwę ponad powierzchnię rzeki.
  5. Gdy boleń osiąga pełną aktywność, to żeruje nawet 3 razy dziennie i robi to systematycznie. Nie pogardzi jednakże przynętą prowadzoną w jego ostoi, podczas odpoczynku czy sjesty.
  6. Równie często łowiłem te ryby w słoneczny dzień i pochmurny dzień.
  7. Im boleń większy, tym chętniej osiedla się w głównym nurcie.
  8. Bolenie o średniej wielkości, osiągające masę do 4 kg, chętnie polują w strefie brzegowej. O świcie są najłatwiejsze do złowienia.
  9. Bywają dni, że chlapiące bolenie nie biorą. Aby cokolwiek złowić musimy zarzucać daleko w główny nurt. Wtedy potrzebujemy solidniejszej wędki i cięższej przynęty.
  10. Deszcz ani wiatr nie przerywają żerowania boleni.fot. Odpowiednia guma może być boleniowym killerem, ale nie jest łatwo dogodzić „rapie”. To wybredny drapieżnik. Podpływając do gumy zwraca uwagę na jej kolor, pracę, wielkość i zachowanie w wodzie. Są jednakże dni, gdy zwraca uwagę tylko na kolor lub tylko na pracę gumy. Na fotografii widzimy gumę V-Lures o nazwie Mutant. Nie wiem, co spodobało się boleniowi w tej gumie: może kolor, a może praca? A może te i inne cechy mu się spodobały? Zachęcam do zapoznania się z ofertą gum V-Lures. Jest tam wiele świetnych gum na bolenia.
  11. Wiślany letni boleń nie boi się plecionki. Na głębokiej wodzie [powyżej 3 m] możemy używać plecionki przez cały sezon.
  12. To nieprawda, że boleń omija wahadłówkę z czerwonym chwostem.
  13. Dobrą przynętę znajdziemy w każdej grupie dragonowskich przynęt: guma, obrotówka, wahadłówka, wobler Salmo.
  14. Bolenie często polują ławicą, co zwiększa naszą szansę.
  15. Pokarmem są nie tylko ukleje, chętnie zjada ryby innych gatunków oraz owady, gryzonie, płazy przebywające w różnych strefach wody.
  16. Boleń poluje nawet w ciemnościach, ale w środku nocy odpoczywa.
  17. Potrafi polować w dwóch żerowiskach znacznie oddalonych od siebie. Nie tak dawno obserwowałem bolenia, który naprzemiennie polował przy obu brzegach środkowej Wisły. Jestem pewien, że to był ten sam boleń.

Wymieniłem kilkanaście informacji o boleniu, istotnych dla naszego wędkarskiego powodzenia. Zapamiętajcie je, a wtedy wiele sytuacji nad wodą szybko zrozumiecie i potraficie wykorzystać je na swoją korzyść.


Dopasowanie sprzętu - wędzisko

fot. Wędziska Millenium cieszą się powodzeniem u wędkarzy. Są nie tylko dobrze skonstruowane i wykonane, ale mają bardzo trwały blank. Również spinning X-Fine c.w.2-12 g jest bardzo udaną konstrukcją. To wklejanka, skonstruowana z myślą o łowieniu okoni, ja używam X-Fine do spinningowania znacznie cięższych ryb m.in. w Wiśle. I całkiem dobrze sobie radzi. Niedoświadczeni wędkarze wymienione wędziska mogą brać w ciemno, bo są to konstrukcje przystosowane do łowienia boleni i z pewnością sprawdzą się na łowisku. Doświadczony wędkarz może obejrzeć pozostałe wędziska z oferty Dragona i wybrać specjalistyczne dla siebie wędzisko. Taki dobór jest możliwy, dlatego że Dragon konstruuje wędziska pod konkretne łowiska, ryby i pod określone przynęty. Doświadczony wędkarz niejednokrotnie potrzebuje wędziska o ściśle określonych parametrach, aby złowić np. bolenia zachowującego się w nietypowy sposób. Wybór wędziska z tak bogatej oferty jest łatwy i przyjemny.

Wędzisko musi pomagać wędkarzowi w dalekich rzutach oraz umożliwić błyskawiczne zacięcie ostrożnie biorącego bolenia. W ostatniej fazie holu następuje krytyczny moment – tuż przed podebraniem boleń „nabiera wagi” i na krótkiej lince znacznie obciąża wędzisko. W tym momencie dużo boleni spina się, łamie kije, urywa linki, prostuje kotwice. Pamiętajmy, że zazwyczaj bolenia łowi się w nurcie, więc płynąca woda działa na naszą niekorzyść podczas holowania. Dla tego właściwy kij boleniowy musi dysponować odpowiednim zapasem mocy.
Zapewniam Was, że nie jest łatwo na rynku znaleźć odpowiedni kijaszek. Bardzo dobrą, różnorodną ofertę ma Dragon. Od kilku lat łowię bolenie sprzętem Dragona i bardzo sobie go chwalę.

Na dzień dzisiejszy polecam Wam następujące kijaszki:

  • Team Dragon, 3.00 m/4-21 g, 2.90 m/10-25 g, 2.95 m/10-28 g – te wędziska umożliwiają dalekie i celne rzuty, a co niezmiernie ważne, umożliwiają perfekcyjne prowadzenie przynęty na płytkiej wodzie i przy powierzchni. Blank Team Dragon ma cudowną akcję, utrzyma bolenia zapiętego za skórkę.
  • Guide Select, Thrill 2.95 m/7-28 g, Fanatic 2.75/5-25 g. To udana seria 22 wędzisk, w której każdy z Was znajdzie coś dla siebie. Te dwa wędziska cudownie pracują na boleniowym łowisku. Kijek o nazwie Thrill nosi tę samą nazwę, co wobler Salmo na bolenia - Thrill. Ta zbieżność nie jest przypadkowa. Seria GS posiada specjalny uchwyt rezonansowy wzmacniający nasze wrażenia podczas łowienia.
  • Dragon HM80 Black Hunter 2.90 m/10,5-35 g. Super parametry na dużą rzekę. “Czarny łowca” jest bardzo lekki, czuły i wytrzyma nawet spotkanie z sumem. Zdarza, że zamiast bolenia przynętę chwyta sum, który jest rybą bardzo trudną rybą do holowania. To wędzisko da nam szanse w walce z sumem.
  • Dragon HM69 Contact 2.70 m/12-30 g. Precyzyjne, mocne i czułe, bardzo dobre do łowienia boleni gumami i wahadłówkami w nurcie.
  • Millenium Heavy Duty X-Fine 2.70 m i 2.80 m/2-12 g. W Katalogu opisane jest jako wklejanka okoniowa, ale z powodzeniem łowię nim bolenie w nurcie. Kijek posiada bardzo dobre połączenie delikatnej szczytówki z mocnym blankiem, co w efekcie daje wędkarzowi ogromne możliwości. X-Fine pozwala mi łowić naprzemiennie obrotówką nr 1 i boleniowym woblerem Thrill 12 g! Blanki Millenium od lat cieszą się uznaniem wędkarzy.
  • Thytan Light Spinn 2.70 m/5-25 g. Dobra konstrukcja za nieduże pieniądze, z ciekawie zaprojektowanym dolnikiem, który ułatwia oddanie dalekiego rzutu. Dolnik sprawdza się podczas brodzenia.

Dobrze skonstruowany kij nie obciąża ramienia, nie męczy dłoni i umożliwia wielogodzinne spinningowanie. Kiepskie wędzisko szybko zniechęci Was do wielogodzinnego tropienia boleni.


Kołowrotek

Do złowienia tej pięknej ryby wystarczy nam kołowrotek już ze średniej półki cenowej. Pamiętajmy jednak, że im wyższa cena, tym przyjemniejsze użytkowanie niezawodnego kołowrotka przez wiele długich godzin biczowania wody. Prędkość prezentowanej przynęty będzie różna, dlatego nie ma kołowrotka skonstruowanego tylko pod bolenia. Moim zdaniem, kołowrotek powinno się dobrać mając na uwadze typ przynęty i technikę łowienia. Podam przykład. Chcąc efektywnie spinningować woblerem Salmo o nazwie Thrill [to specyficzny boleniowy killer], powinniśmy wziąć sobie do serca radę producenta: bardzo szybkie prowadzenie z użyciem kołowrotka o wysokim przełożeniu, nawet 1:6. Jeśli lubimy łowić wahadłówką, to powinniśmy użyć kołowrotka o małym przełożeniu np. 1:4,5. Nawet boleniowa wahadłówka często musi być prowadzona bardzo wolno, a taki kołowrotek to ułatwia. Chcąc specjalizować się w łowieniu na gumy [głęboki, główny nurt rzeki] powinniśmy wybrać kołowrotek wolny i mocny, różniący się zasadniczo od kołowrotka używanego do łowienia bolenia obrotówką na przelewie.
Jeśli wszystkie te wymogi wrzucimy do worka i wybierzemy mix o nazwie „kołowrotek ubogi technicznie i uniwersalny”, to dużo na tym stracimy. Boleń wymaga starannej obsługi i lepiej abyście uwierzyli mi na słowo, niż sami się o tym boleśnie przekonali.

Oto kilka kołowrotków przydatnych podczas łowienia bolenia. Wczytajcie się w opisy, aby dobrać maszynkę pod swoje wymagania.


Żyłka czy plecionka ?

Boleń ma bardzo dobry wzrok, w wielu sytuacjach [łowiskach] może się spłoszyć widokiem plecionki. W takich łowiskach wskazane jest używanie żyłki dobrej jakości. Jeszcze do niedawna boleniarz walczył z paradoksem: do lekkiej przynęty mógł założyć cienką żyłkę, ale była ona zbyt słaba na dużego bolenia, gdy zaś założył grubszą żyłkę, to miał kłopot z zarzucaniem i prowadzeniem lekkiej przynęty. Dzisiejsze żyłki Dragona rozwiązują ten problem. Są cienkie i bardzo mocne. Mało tego, Dragon oferuje różne kolory żyłki, więc perfekcyjnie dobierzemy jej kolor do łowiska, w którym łowimy bolenie. Jak się wkrótce przekonacie, jest to niezwykle istotne.
W rzece głębokiej i zaciemnionej rozkwitem planktonu z powodzeniem używam plecionki na każdej głębokości, natomiast na głębokości min. 3 m łowię plecionką nawet w krystalicznej wodzie.
Przy tej okazji wyrażę prośbę do Was: Nie porzucajcie kawałków linek na brzegach czy do wody, bo stają się one śmiertelną pułapką dla ptaków i pozostałych zwierząt ziemno-wodnych. A jeśli znajdziecie taką linkę, to podnieście ją i wyrzućcie do kosza. Postarajcie się propagować takie zachowanie wśród znajomych i nieznajomych wędkarzy. Wędkarz tak postępujący zasługuje na miano wędkarza etycznego.
Bardzo dobra żyłka i bardzo dobra oferta dla boleniarza. Używam tej żyłki i potwierdzam: Jest diabelnie mocna. Jaką średnicę żyłki stosować? To pytanie zbyt ogólne, bo łowimy różnymi kijami, przynętami i w różnych łowiskach. Rolę odgrywa nawet wielkość łowionych boleni oraz ryb towarzyszących im w łowisku.
Najbezpieczniej jest realizować zasadę: Najgrubsza z możliwych, czyli na tyle gruba, aby nie utrudniała prezentacji i zarzucania przynęty. Użycie zbyt cienkiej żyłki nie ma nic wspólnego ze sportowym podejściem do łowienia. Jest raczej barbarzyńskim podejściem do ryb, bo te częściej się zrywają z przynętą i w efekcie często odchodzą do Krainy Wiecznych Łowów. Przy okazji tracimy też przynętę.
Super Camou - warto skorzystać z tej żyłki. To kamuflażowa żyłka spinningowa o zmniejszonej rozciągliwości. Barwa dostosowana do różnorodnego środowiska wodnego – mieszanka kilku odcieni zieleni (od jasnego do wyraźnie ciemnego). Wysoka wytrzymałość na zrywanie, odporność na dynamiczne przeciążenia, niskie opory tarcia o przelotki, ograniczona pamięć. Oferowana w odcinkach 300 m i 150 m (pakowana po 5 sztuk).
Nie musimy rygorystycznie trzymać się przeznaczenia żyłki, w pewnych okolicznościach możemy sięgnąć po sandaczową lub okoniową i również będziemy łowić bolenie.Millenium - to bardzo dobra żyłka, sprawdzi się również podczas łowienia bolenia.

Używając plecionki Takumi JigLine nie tylko sięgamy po nowoczesność, ale zyskujemy niezawodność. Ta plecionka w czasie łowienia nie chłonie wody, nie zmienia również swych parametrów użytkowych takich jak sztywność czy ciężar właściwy, ułatwiając wykonywanie dalekich i celnych rzutów. Specyficzny, czerwony kolor dobrany został z myślą o jak najlepszej widoczności dla wędkarza. Jednocześnie należy zauważyć, że ponieważ czerwone widmo światła jako pierwsze zanika w środowisku wodnym, ta sama plecionka już kilka metrów pod wodą staje się dla ryb praktycznie niezauważalna.

Team Dragon - koniecznie wypróbujcie te żyłki. Oto, co pisze firma Dragon o tych żyłkach: Żyłki Team Dragon biją na głowę produkty swoich konkurentów, jeżeli chodzi o takie parametry jak: odporność na ścieranie, trwałość barwnika, odporność na szkodliwe warunki atmosferyczne – w tym promieniowanie UV oraz na zanieczyszczenie chemiczne obecne w wodzie.
Oferta plecionek jest równie imponująca, co żyłek. Dla boleniarza użyteczna grubość linki zaczyna się już od średnicy 0,06 mm, ale należy starannie dobrać wytrzymałość linki. Niektórymi plecionkami Dragona możemy łowić nawet podczas grudniowego mrozu.

HM80 to wysoka jakość. Tradycyjnie.
Plecionka Invisible Braid II to supernowoczesna, prawie w 100% niewidoczna pod wodą plecionka wędkarska.
Zamieściłem jedynie niektóre propozycje firmy Dragon. Przeglądając katalog plecionek i żyłek z pewnością znajdziecie dużo ciekawych propozycji. Dragon współpracuje z najlepszymi firmami na świecie i tym wyrobom możemy zaufać.


Thrill to dopracowany wobler, ale prowadzi się go inaczej, niż standardowy. Musimy przez kilka godzin poćwiczyć, a wtedy z łatwością złowimy bolenia.Przynęty

Przynęta sama w sobie nie decyduje o powodzeniu na łowisku, ale jej udział mogę określić na 90%. O sukcesie decyduje para: przynęta i jej prezentacja.
Wszyscy mamy zaufanie do przynęt Salmo, więc bez oporu możemy sięgnąć po boleniowego killera, czyli wobler Thrill. Daleko leci, ściąga się go bardzo szybko, tuż pod powierzchnią.
Z pozostałych woblerów Salmo szczególnie polecam: MinnowExecutorHornet
Każdy z tych woblerów przyda się nam w innych okolicznościach. Tak wygląda znakomita wahadłówka na bolenia, o nazwie Rapa. Ale nie tylko wobler łowi bolenie. Robią to obrotówki, gumy i wahadłówki. Oferta Dragona jest tak duża, że teraz pominę opisywanie propozycji na bolenia, natomiast wrócę do tego w następnym artykule. Dragon oferuje bardzo dobre obrotówki.

Mój pierwszy boleń, cz.IPozostałe akcesoria

Ekwipunek boleniarza dopełniają: wodery lub spodniobuty, dobrze zaprojektowana kamizelka, okulary polaryzacyjne, obcinacz lub nożyczki do linek, szczypce do wyhaczania, kilka pudełek z przynętami, czapka chroniąca głowę przed słońcem, wiatrem i deszczem, rękawice neoprenowe na chłodniejsze i dżdżyste dni.
Starałem się streścić obszerny temat artykułu, aby nie zanudzić początkujących wędkarzy. Mam nadzieję, że równocześnie udało mi się zachęcić wielu z Was do spróbowania złowienia pięknej, walecznej ryby - bolenia.
Zaciekawionych tym tematem zapraszam do drugiego artykułu [pod koniec kwietnia], w którym postaram się przybliżyć techniki łowienia tej pięknej ryby.

Waldemar Ptak


Drukuj