Piachy.
Spośród wielu „boleniowych” miejsc, piachy nie wyróżniają się niczym, co może przyciągnąć uwagę spiningisty. A jednak ominięcie piachu będzie dużą stratą dla boleniarza.
Moim zdaniem nie ma w rzece stricte boleniowych miejsc, bowiem one żyją i żerują w rzece bez względu na jej głębokość i szybkość nurtu, a także bez względu na podłoże geologiczne rzeki [dno]. Dlatego w pierwszym zdaniu artykułu wyraz boleniowych napisałem w cudzysłowie. Bolenie potrafią okupować fragment rzeki, w którym zgromadziła się drobnica, pokarm drapieżnika. Jeśli w rzece występuje liczna populacja drapieżnika, wtedy boleń tworzy zgrupowanie. Najczęściej jednak mamy do czynienia z 2-4 boleniami na fragmencie rzeki. Z całą pewnością jest to wystarczająca ilość boleni do podjęcia starań złowienia któregoś z nich. Jest olbrzymia szansa, że jeden z czterech drapieżników skusi się na naszą przynętę. Jednym z takich miejsc, gdzie mamy dużą szansę złowienia bolenia, jest duża powierzchnia dna pokrytego piaskiem. Prywatnie to łowisko ochrzciłem nazwą piachy, i tej nazwy będę używał w następnych artykułach.
Specyfika piachów
Ten obszar, przydatny wędkarzowi, tworzy się w rzece większej, jak Bug, Wisła, Odra, San, Warta, Narew i kilka innych. Rzeki wielkości Nidy [mimo piaskowego podłoża], środkowej Wisłoki, Wisłoka oraz kamieniste jak Dunajec odpadają.
To łowisko kształtuje się na odcinku ładnych kilkuset metrów, jest to piasek pokryty płynącą wodą o zmiennej głębokości, łagodnie przechodzącej od brzegu z płytkiej, do nurtu z głębszą wodą. Warunkiem obecności rybek jest pofałdowany piasek i liczne muldy, a nawet mini przykoski. Gdy są tu małe ryby, to wkrótce miejsce to stanie się rewirem boleni. Piach może być wąski i długi, lub szeroki i niezbyt długi. Trafia się również kolos, którego powierzchnia wystarczy na całodzienne łowienie. Obecność bolenia łatwo dostrzec, bo chcąc nie chcąc robi hałas przy atakowaniu drobnicy. Myli się jednak ten, który uzna tego bolenia za łatwy cel. Z boleniem jest tak: im płytsza woda, tym jest trudniejszy do złowienia. Zresztą, trudności w tym łowisku jest więcej.
Stanowisko na piachach
Polecam poważnie potraktować obszar wody o głębokości do kolan – tu żeruje boleń. A zatem najkorzystniej jest wejść na piach w jego górnej części i obławiać obszar wody w dół na długości, którą można osiągnąć posiadanym sprzętem. Gdy przez 30 minut nic się nie dzieje na naszej wędce, wtedy należy ostrożnie, cicho wycofać się na brzeg, dyskretnie przejść do połowy długości piachu i znowuż wejść do wody tak daleko, aby uzyskać zasięg na całą szerokość obszaru łowiska.
Powyżej pokazuję gumy Lunatic w kolorach ułatwiających Wam złowienie bolenia. Weźcie ze sobą Lunatica w długościach: 7,5 cm, 8,5 cm, 10 cm, 12,5 cm. Wypustki na grzbiecie rybki ułatwiają dobre wprowadzenie haka główki dżigowej. Polecam używać główek Dragona o nazwach Speed, Viper, natomiast Mustad oferuje główki Classic. Te serie główek umożliwią Wam dopasowanie główki do łowiska i do gumy, dzięki zróżnicowaniu długości haka i wielkości główki. Wybór jest bardzo duży.
Dyskrecja na łowisku
Na brzegu poruszamy się chyłkiem, nieco oddaleni od linii brzegowej. Do wody wchodzimy bez szurania butami o dno, bez wyciągania stóp z wody, małymi krokami i wolno. Gdy zajmiemy stanowisko, to tkwimy w nim do czasu złowienia ryby lub wycofania się ze stanowiska – robimy to w sposób równie dyskretny. Stojąc na stanowisku nie wolno dreptać i przemieszczać się o kilka metrów – to płoszy bolenia. Rzuty wykonujemy krótkimi ruchami wędziska, nisko nad wodą, podczas zwijania linki wędzisko zbliżamy do powierzchni wody – proszę nie zapominać, że boleń w każdej chwili może przepłynąć koło wędkarza, a wtedy skaczący kijek wędki spłoszy go, to pewne. Po złowieniu ryby należy zrobić sobie przerwę, dajmy na to 30 minut. Po przerwie może uda się złowić tego samego bolenia lub innego z grupy.
Przynęty na piach
Boleń jedynie z rzadka atakuje wszystko, co pływa w wodzie. A pływa tych przynęt ogromna ilość, gdyż coraz więcej spiningistów stara się go złowić. W ofercie Dragona znajdziecie wiele dobrych, boleniowych przynęt, są skuteczne w różnych porach roku. Aby jednak pokazały, na co je stać, muszą być użyte strefie, w której przebywa boleń.
Woblery Salmo to nie tylko oferta handlowa, to najlepsze polskie woblery, doskonale działające również na zagranicznych wodach. Dlatego warto wyposażyć się w te woblery, przydadzą się nie tylko w Polsce. Spośród salmiaczków, na piachy polecam na bolenia: Thrill, Zipper, Sting, Minnow. Każdy z tych woblerów inaczej pracuje, daje inne możliwości spinningiście, a zatem poprzez zmianę woblera łatwo można przechytrzyć bolenia.
Łowienie bolenia, gdziekolwiek to robię, daje mi dużo radości. Sprawia to żywiołowy charakter bolenia, jego szybkość pływania, trudne do przewidzenia „wynurzenia” oraz ogrom i różnorodność wody, którą zasiedla boleń.
Mam nadzieję, że i Wam łowienie bolenia sprawi dużo satysfakcji. A gdy poczujecie tę rybę na kiju, to z pewnością złapiecie ten specyficzny klimat boleniowych łowów. Staniecie się nie tylko boleniarzem, ale również orędownikiem zwiększenia populacji bolenia w naszych rzekach i jeziorach.