Przynęty na to łowisko
Bardzo wygodnie prowadzi się tu wobler, najskuteczniej wabi on bolenia, ale jest kłopot z zarzucaniem na dłuższą odległość. Nawet mały wiatr wyraźnie pogarsza naszą sytuację.
Wobler Salmo o nazwie Hornet, pływający, mocna akcja:
Od bardzo dawna łowię woblerem Minnow. Moim łupem padają nie tylko bolenie, ale również klenie, okonie, sandacze, małe szczupaki. To wobler o spokojnej akcji, prosty w obsłudze i zarazem nadzwyczaj skuteczny – wystarczy go prowadzić.
Wobler Minnow ma spokojną akcję i do złudzenia przypomina płynącą rybkę. Jest bardzo skuteczny w wersji pływającej i tonącej, polecam długość 5 cm lub 6 cm:
Najlepsze rzuty wykonamy wahadłówką, bolenie często ją atakują w różnych warstwach wody.
Oto niezwykle skuteczne wahadełka dla boleniarzy:
Rapa – to żargonowa nazwa bolenia. Wahadłówka ta waży 16 g, ale pozwala się prowadzić pod powierzchnią. Fajny kolor, świetna faktura, dobre proporcje i wielkość.
Alga – jedna z najbardziej łownych wahadłówek. Dragon robi bardzo dobre Algi, a ten model szczególnie sobie upodobałem, łowię nim wiele gatunków ryb. Ostrzegam Was: ta Alga łowi bolenie, ale nie przepuści żadnemu szczupakowi!
Zachęcam również do użycia obrotówki. Firma Dragon ma kilka odpowiednich w ofercie: łowne i dalekosiężne. Sprawdzoną konstrukcją jest obrotówka CM-Classic. Mam do niej zaufanie nie tylko w rzece, ale również w wodzie stojącej. Do naszej dyspozycji Dragon przygotował dwie wersje: z chwostem i bez chwosta. Warto mieć obie wersje.
Guma również poleci daleko, ale zbyt często łapie zaczepy. Zerwanie jej z zaczepu wywołuje zamieszanie w wodzie, co płoszy ostrożnego bolenia. Aby uniknąć zaczepu trzeba szybko prowadzić, co nie zawsze wabi bolenia.
Rippera Phantom możemy bardzo wolno prowadzić, a jeśli trafimy na zapływ z uciągiem [nurt opływający międzytamie], to również poradzi sobie i pomoże nam złowić bolenia. W naszym przypadku Phantom ma poważną wadę: wabi sandacze, które czasem zaglądają w tę strefę ostrogi.
Polecam te Phantomy do łowienia w opisywanym łowisku: