Wasze historie i testy

Morskie trocie z HM-X Hunter - Wykończenie i komponenty

SPIS TREŚCI

 

Wykończenie i komponenty

Napis na blanku "HM" informuje nas, że mamy do czynienia z ręcznie składaną wędką, wędką z najwyższej klasy komponentów. Wysoką jakość materiałów i pracy widać już po pierwszym zetknięciu z kijem. Szczegóły takie jak indywidualny numer wędziska na blanku dodają smaczku. Lakier na przelotkach nałożony jest starannie, a na elementach dolnika nie ma śladów kleju. Dzielona rękojeść okraszona została portugalskim korkiem klasy AAA i uchwytem Fuji. Uchwyt SK2 jest dla mnie bardzo wygodny. Szczególnie, że posiada drewniany insert (nie lubię dziury w modelach wędzisk bez niego; może przekłada się to na lepsze czucie, bo mamy kontakt z gołym blankiem, ale ergonomia znacząco spada). Najbardziej przypadły mi do gustu jednak same przelotki Fuji Alconite.
Czarny kolor ramek fajnie komponuje się z resztą elementów, ale najważniejszy jest dla mnie ich rozkład i rozmiar. Wiele osób kieruje się teraz jak najmniejszym rozmiarem przelotek, aby kij był jak najszybszy (szczególnie mam na myśli "sandaczomaniaków"). Jednakże w moim przypadku większa przelotka wyjściowa i reszta odpowiednio dobranych ringów, wpływa na odległość rzutową (linka dużo lepiej się wysnuwa). Ponadto, gdy będziemy polować na trocie przy minusowych temperaturach otoczenia, staje się to istotnym dodatkowym plusem. System K-Series umożliwia przy tym swobodniejsze rzuty (przy tradycyjnych przelotkach linka lubiła niekiedy owinąć się wokół ramki).

Podsumowując: HM-X Huntera oceniam po trzech sezonach łowienia pozytywnie, jako konstrukcję bardzo udaną, z którą przeżyłem wiele wspaniałych chwil nad wodą. Nie miałem z Hunterem żadnych problemów i zawsze mogłem na niego liczyć. Co ważne, długi okres łowienia w słonej wodzie spinning dzielnie zniósł, nie wykazując istotnych śladów użytkowania.

Serdecznie polecam to wędzisko!

Bartłomiej Tułodziecki

Czytaj więcej o: