Testerzy relacjonują

Wiosna z zanętami Tactix

Początek czerwca to dobry moment do podsumowania pierwszych miesięcy sezonu. Ten okres głównie minął mi na gruntowych wyprawach nad dolną Narew lub pogranicze warszawskiego odcinka Wisły oraz krótkich wypadach z dzieckiem nad Kanał Żerański.

Rzeczny sezon zacząłem pod koniec marca. O mojej pierwszej wypraw. ie pisałem tutaj http://www.firmadragon.pl/czytelnia/testerzy-relacjonuj/3231-zanety-tactix-po-raz-pierwszy. Te pierwsze leszcze i płocie z zalanej, narwiańskiej płycizny były jedynie wstępem do kolejnych nie mniej udanych wypraw. Przez następnych kilka weekendów regularnie odwiedzałem miejscówki na tym niezbyt długim odcinku rzeki. Płytkie zakole rzeki z podwyższoną wodą wcinającą się w ląd było świetnym łowiskiem. Praktycznie każda wyprawa przynosiła po kilka przyzwoitych leszczy przeplatanych ładnymi płociami. Niejedna czerwonooka spokojnie przekroczyła 30 cm długości. Rybne i dobrze rozpracowane łowisko to odpowiednia okazja do sprawdzenia kilku nowych produktów. Przez poprzednie sezony używałem sprawdzonej mieszanki zanętowej opartej na jednej z popularnych bazowych zanęt do feedera; była dobrą podstawą do podrasowania jej po swojemu pod kątem ryb i łowiska. Tej wiosny jednak trafiły do mnie nowe na rynku zanęty Tactix i to im dałem szansę.

Tactix Feeder Light i dodatki

Podczas pierwszej wyprawy używałem zanęty Tactix Feeder Light. Została dodatkowo uatrakcyjniona przeze mnie sprawdzonymi już na tej wodzie składnikami. Ze względu na dosyć znaczny nurt dokleiłem ją też przez dodanie niewielkiej ilości zmielonych płatków owsianych. Oryginalny aromat całkowicie złamałem opakowaniem granulowanego czosnku. Uzupełnienie mieszanki stanowiły parzone pinki. Zanęta tego dnia naprawdę zrobiła robotę. Leszcze oraz płocie już od wczesnego rana meldowały się na moich feederach. Podczas kolejnych wypraw, gdy woda robiła się coraz cieplejsza, czosnek nie był już tak skuteczny. Odszedłem też od dodawania własnych dodatków do gotowych zanęt. Ograniczyłem się tylko do mielonych i rzadziej całych płatków owsianych. To dla doklejenia zanęty, gdyż zazwyczaj łowiłem na stanowiskach o znacznym uciągu. Całe płatki owsiane są na moim odcinku używane przez zdecydowaną większość starszej daty wędkarzy i dobrze znane rybom. Stąd czasem i ja dodaję ich symboliczną ilość do zanęty. Oczywistym dodatkiem są też parzone lub żywe pinki oraz później w pełni wiosny także niewielka ilość białych robaków.

Kolorowo na jazie i klenie

Tactix Jaź Kleń Yellow - zanęta ma przyjemny dla oka ciemnożółty kolor, w którym wyraźnie odróżniają się czerwone frakcje. Pierwszą rybą, która zameldowała się na moim kiju był właśnie jaź. W tym sezonie Tactix Jaź Kleń Yellow okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę i sprawdza się na narwiańskich rybach. Wabi nie tylko jazie czy klenie, ale przede wszystkim leszcze oraz płocie i sporych rozmiarów krąpie. Nie omijały jej też certy.            Tactix RIVER IRISH CREAM Po przesiedzianych przy wędkach nocach bez brań, zmiana zanęty i nuty zapachowej na słodkawy cynamon przyniosła pierwsze podczas zasiadki brania porządnej wielkości leszczy. Zanęta z dodatkiem cynamonowej nuty aromatyczna mieszanka na rzeki, jasnej frakcji, sprawdzi się podczas połowów płoci, leszczy, krąpi, jaziów, kleni.            Tactix FEEDER HEAVY to zanęta o głównej nucie zapachowej chałwy, zdecydowanie grubszej i jaśniejszej frakcji niż Feeder Light, doskonale sprawdzi się w połowach ryb metodą gruntową z zastosowaniem koszyczka zanętowego w klasycznym feederze jak i method feederze.Nie ograniczam się do jednej zanęty. Zawsze rozrabiam nad wodą przynajmniej dwie różne mieszanki. Różnią się one od siebie kolorem, frakcją, zapachem czy stopniem spoistości. W rezerwie staram się mieć jeszcze coś jeszcze zupełnie innego. Używając dwóch wędzisk szukam zanęty i nuty zapachowej, jaka danego dnia podpasuje rybom. Właśnie w ten sposób, gdy czosnek nie był już tak skuteczny, sięgnąłem po zanętę Tactix Jaź Kleń Yellow. Zanęta ma przyjemny dla oka ciemnożółty kolor, w którym wyraźnie odróżniają się czerwone frakcje. Oba kolory są lubiane przez gatunki na jakie ukierunkowany jest ten produkt. Pierwszą rybą, która zameldowała się na moim kiju po podaniu do wody kilku koszyków tej mieszanki, był właśnie ponad trzydziestocentymetrowy jaź. I w tym miejscu muszę napisać, że póki co w tym sezonie Tactix Jaź Kleń Yellow okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę i naprawdę sprawdza się na narwiańskich rybach. Zanęta skutecznie wabi nie tylko jazie czy klenie, ale przede wszystkim leszcze oraz płocie i sporych rozmiarów krąpie. Nie omijały jej też jeszcze chronione prawem certy. Na dzień dzisiejszy ta zanęta jest moim zdecydowanym faworytem, wśród gotowych produktów do rzecznego feedera.

Na kawę po irlandzku

Wspomnę też o jeszcze jednej zanęcie. Ma bardzo zachęcającą nazwę Irish Cream. Dla mojego nosa pachnie jak kawa po irlandzku. Nazwa na etykiecie budzi pozytywne skojarzenia. Przyciąga uwagę i zachęca. Na początku sezonu jednak pachnąca cynamonem mieszanka nie specjalnie leżała narwiańskiemu czy wiślanemu białorybowi. Działała znacznie słabiej niż te wyżej wspomniane. Zdecydowanie postawiłem na nią dopiero pod koniec maja, gdy sprawdzone wcześniej zanęty trafiły na gorszy dzień lub zaczynały się kończyć moje teamowe zapasy. W tym momencie pozytywnie mnie zaskoczyła i to na dwóch różnych łowiskach. Po przesiedzianych przy wędkach nocach bez brań, zmiana zanęty i nuty zapachowej na słodkawy cynamon przyniosła pierwsze podczas zasiadki brania porządnej wielkości leszczy.

W tym roku zmieniłem taktykę. Mam ze sobą przynajmniej trzy opakowania różnych zanęt gotowych do użycia. Stosuję je w czystej postaci prosto z torebki. Jedyne co do nich trafia do przynętowe dodatki jak pinki, białe robaki czy ziarna. Ewentualnie dodaję niewielką ilość zmielonych płatków owsianych, gdy warunki wymagają doklejenia zanęty.Tactix Jaź Kleń Yellow - zanęta ma przyjemny dla oka ciemnożółty kolor, w którym wyraźnie odróżniają się czerwone frakcje. Pierwszą rybą, która zameldowała się na moim kiju był właśnie jaź. W tym sezonie Tactix Jaź Kleń Yellow okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę i sprawdza się na narwiańskich rybach. Wabi nie tylko jazie czy klenie, ale przede wszystkim leszcze oraz płocie i sporych rozmiarów krąpie. Nie omijały jej też certy.Wędkowanie zaczynam z rozrobionymi dwiema mieszankami. Różnią się one zdecydowanie zapachem, kolorem czy frakcją. Wykorzystując dwa zestawy sprawdzam, która okaże się skuteczniejsza.  Jeśli nie działają na ryby tak jakbym tego oczekiwał, sięgam po kolejną. Po prostu rozrabiam gotową zanętę prosto z opakowania. Dodaję do niej coś z przynęt i mogę łowić.Wędkowanie zaczynam z rozrobionymi dwiema mieszankami. Różnią się one zdecydowanie zapachem, kolorem czy frakcją. Wykorzystując dwa zestawy sprawdzam, która okaże się skuteczniejsza.  Jeśli nie działają na ryby tak jakbym tego oczekiwał, sięgam po kolejną. Po prostu rozrabiam gotową zanętę prosto z opakowania. Dodaję do niej coś z przynęt i mogę łowić.

Przeszedłem na gotowce

Jak wspomniałem, w ubiegłych sezonach bazowałem na sprawdzonej bazie zanętowej. Dodawałem do niej zazwyczaj kilka swoich składników dla zmiany smaku i zapachu. W zależności od warunków na łowisku doklejałem ją lub wzmacniałem jej pracę. W tym roku zmieniłem taktykę. Mam ze sobą przynajmniej trzy opakowania różnych zanęt gotowych do użycia. Stosuję je w czystej postaci prosto z torebki. Jedyne co do nich trafia do przynętowe dodatki jak pinki, białe robaki czy ziarna. Ewentualnie dodaję niewielką ilość zmielonych płatków owsianych, gdy warunki wymagają doklejenia zanęty. Wędkowanie zaczynam z rozrobionymi dwiema mieszankami. Różnią się one zdecydowanie zapachem, kolorem czy frakcją. Wykorzystując dwa zestawy sprawdzam, która okaże się skuteczniejsza. Jeśli nie działają na ryby tak jakbym tego oczekiwał, sięgam po kolejną. Po prostu rozrabiam gotową zanętę prosto z opakowania. Dodaję do niej coś z przynęt i mogę łowić. Nie muszę wozić torby pełnej różnych składników i dodatków. Nie potrzebuję czasu na odmierzanie ilości, przygotowanie, mieszanie. Dzięki temu, że mam ze sobą na łowisku dobrej jakości produkty jakimi są zanęty z serii Tactix, mogę bez zbędnej straty czasu szybko sprawdzić co w danym dniu pasuje rybom.

Tactix Płoć Competition

Wiosna miała jeszcze jedną odsłonę. W zasadzie ma ją dla mnie cały sezon. Prawie każde ładne i ciepłe popołudnie staram się wykorzystać zabierając mojego czteroipółletniego syna na kilka chwil nad pobliskim Kanałem Żerańskim. Trzymetrowym bacikiem łowimy drobne płocie, krąpie i ukleje. Czasem trafia nam się większa płoć, lin czy okoń. Tej wiosny pod spławik podawałem zanętę Tactix Płoć Competition. Ta ciemna zanęta ma charakterystyczną dla zanęt płociowych drobną frakcję i przyjemną woń kolendry. O tej porze roku kilogramowe opakowanie starczyło nam na kilka wyjazdów. Mieszankę stosowałem bez żadnych dodatków przez cały kwiecień i maj. Podana nie dalej niż cztery metry od brzegu wabiła mnóstwo niewielkich leszczy, krąpi oraz ślicznych krasnopiór. Na pewno sprawdzę ją na tym łowisku podczas jesiennych i wczesnowiosennych wypraw z delikatną drgającą szczytówką.
O skuteczności zanęty Tactix Płoć Competition przekonałem się także podczas jedynego w tym roku trzygodzinnego wypadu nad moje ulubione jezioro na Warmii. Dobrze nawilżona i podana w mocno ściśniętych kulkach już po kilkunastu minutach ściągnęła pod spławik stadko przyzwoitych płoci.

Paweł Daniec
TEAM MegaBAITS