Od lat nabywam najróżniejszy asortyment wędkarski, w tym pojemniki (torby) na ciężarki karpiowe i gruntowe.
Zazwyczaj korzystałem z ofert w kwocie do 100 zł, czyli na tzw. średnim poziomie cenowym. Niestety, ten typ wypełnienia torby, czyli ciężarki, nierzadko niszczy ją podczas przepakowywania, przewożenia i użytkowania w warunkach biwaku karpiowego. I stąd konieczność sukcesywnego nabywania innych. Gdyby ciężarek karpiowy nie posiadał czułego na uszkodzenie mechaniczne krętlika i nie domagał się segregowania pod względem wagi, to zamiast kupowania nie tanich toreb zapewne sięgnąłbym po pudełka tzw. plastikowe. Gdy kilka lat temu zacieśniłem współpracę z Dragonem, wszedłem w posiadanie i rozpocząłem, także z konieczności zawodowej, intensywne użytkowanie akcesoriów Dragon i Mega Baits m.in. toreb, pokrowców, pojemników itd. Od ponad roku używam torbę na ciężarki Dragon, przygotowaną w stylu Mega Baits lufy karpiowej. Dzisiaj już mogę powiedzieć, czy warto wydać pieniądze na ten zakup, czy warto wyposażyć się w tę torbę mając na uwadze niezawodność i swoją wygodę. Więc stawiam to pytanie: Warto tę torbę kupić?
Biorąc pod uwagę przeznaczenie i sposób przechowywania ciężarków, Dragon Ameryki nie odkrył, ale też nie oto w tym przypadku chodzi, czyli nigdy nie padło zdanie „Hura, mamy coś niespotykanego”. To standardowego wyglądu i przeznaczenia torba; jest zamek i jest uchwyt, a także wewnętrzna pojemność na ciężarki, są przegródki. Ale jak wiecie z doświadczenia, łowisko karpiowe innemu łowisku nierówne, podobnie jak woda mineralna nierówna innej choćby sprzedawanej w tym samym sklepie i z tej samej półki. Mówiąc inaczej, to podobieństwo pozorne. I tak jest z torbami na ciężarki.
Przede wszystkim, Dragon użył naprawdę mocnych materiałów do wykonania torby. Zamek, paski, szwy wykonano naprawdę porządnie. Podkreślę, bo warto o tym wiedzieć: zamki i suwaki są bardzo wysokiej jakości. W ścianki torby zainstalowano piankę, która nie tylko chroni ciężarki przed uszkodzeniem, ale także przed urazami nas karpiarzy oraz wnętrze samochodu użytego do przewożenia klamotów. Wnieść, wynieść z samochodu oraz przenosić po łowisku jest łatwo i wygodnie za sprawą mocnej, twardej acz wygodnej profilowanej rączki. I tu duży plus za zrezygnowanie z pianki neoprenowej na rzecz twardej rączki, o profilu antypoślizgowym.
Kolejną istotną cechą torby jest bardzo mocna taśma oplatająca torbę (po obwodzie) i łącząca się z rączką do przenoszenia. To świetnie stabilizuje kształt torby i bezpieczeństwo ładunku. W dłuższej perspektywie gwarantuje trwałość torby.
A teraz coś, co bardzo ucieszy przyszłych użytkowników: torba jest dość duża i przyjmie pokaźnej wielkości ładunek. Co istotne, jest wyraźnie większa od innych oferowanych na rynku (przez konkurencyjne firmy), w zbliżonej cenie detalicznej.Wydając tę samą kwotę zyskujemy torbę niemal dwukrotnie większą.
Wewnątrz, dostajemy do dyspozycji aż 6 całkiem sztywnych i w odpowiedniej wielkości ścianek przedziałowych, mocowanie na rzepy umożliwia samodzielne przestawianie wedle potrzeby, tzw. organizowanie wnętrza. Ilość 6 ścianek błyskawicznie doceniłem podczas pakowania swoich ciężarków; okazało się, że zainstalowane lekko po skosie całkiem dobrze stabilizują z natury ruchliwy i walający się po torbie ładunek – trzeba tylko starannie osadzić przegródkę. Dość sztywne ścianki tworzą ciasne komory, całkiem nieźle „trzymające” stosiki ciężarków; robią to na tyle dobrze, że pod ściankami ciężarki z rzadka się przemieszczają do sąsiednich komór, a już na pewno nie przemieszczają się nad przegródkami (pod „sufitem”, czego uciążliwie doświadczałem w dwóch „ciężarkowych” torbach renomowanych firm, polskiej i japońskiej. Podczas pisania tego artykułu pobieżnie przejrzałem oferty (internetowe) tego typu toreb i widzę, że w tym przedziale cenowym niewiele się zmieniło (świeży powiew wnosi nowy gracz na rynku karpiowym, ale ostatecznie sprowadza się to do oferowania dobrego towaru, co od lat robi i Dragon). Taki poziom ofert tylko znacząco podnosi wartość użytkową torby Dragona. I na świetnym stabilizowaniu poszczególnych stosów ciężarków w komorach właściwe mogę zakończyć wychwalanie tej torby, bow
iem to już jest wystarczający argument przemawiający „za”. Cóż, torba ma też swój minus: gdy ją pozostawimy na kolorowym całunie jesiennych liści, możemy jej nie odnaleźć z racji kamuflażowej stylistyki :) Z plusów, warto wspomnieć o dodatkowych dwóch siateczkowych kieszeniach na wewnętrznej stronie wieka, przykrywka ciężarków posiada 2 kieszenie do wykorzystania. Co tam można zapakować? Zapasowe krętliki i drobne akcesoria do ciężarków, może kilka zapasowych leaderów, banknoty do wydania na łowisku czy też cokolwiek innego pod warunkiem, że będzie to niełamliwe.
Z opisu katalogowego wynika, że torba doskonale się sprawdzi do zabezpieczenia dwóch średnich kołowrotków lub po wyjęciu przegród do przechowywania ekranu echosondy. Nie miałem okazji sprawdzenia funkcjonalności torby z tymi akcesoriami, ale – jak wspomniałem – rozmiary są na tyle duże, że torba znajdzie różne zastosowanie u pomysłowego wędkarza. Wymiary (dł./szer./wys.): 25 x 11 x 20 cm.
Waldemar Ptak